24 maja 1626 doszło do jednej z niezwyklejszych umów handlowych w historii. Otóż, prawdopodobnie, Peter Minuit, trzeci w historii gubernator tzw. Nowych Niderlandów za proste towary handlowe (o równowartości 60 guldenów, czyli dzisiejszych 24 dolarów) kupił… całą wyspę Manhattan.
Holendrzy w Nowym Świecie
Holenderska obecność u ujścia rzeki Hudson zaczęła się w 1614 roku, gdy w ramach zleconej przez Holenderską Kompanię Zachodnioindyjską wyprawy do ujścia wielkiej rzeki dotarł Henry Hudson. Zauroczony pięknem i bardzo korzystną marynistyczni budową Zatoki Delaware, wrócił do Amsterdamu, ogłaszając odnalezienie dogodnej lokalizacji dla faktorii halowej w Nowym Świecie.
Odkrycie i wizja nowego początku rozpaliła zainteresowanie wielu ludzi, dzięki czemu jeszcze w tym samym roku w to miejsce przybyła i założyła miejscowość pierwsza grupa osadników. Ich osadę, założoną na wyspie Manhattan (co wywodziło się od nazwy z języka Indian plemienia Lenape „Manna – Hata” – wyspa wielu wzgórz), ochrzczono mianem Nowego Amsterdamu. Dla bezpieczeństwa na wyspie w środkowym biegu rzeki stworzono również fort Oranje. Miasteczko szybko rozwijało się dzięki swojej korzystnej lokalizacji, spokojnym wodom i mnogości zwierzyny futerkowej (zwłaszcza bobrów, z których to jeden widniał nawet na godle całej kolonii), która stanowiła istotną część dóbr handlowych.
Historyczne negocjacje
Z upływem czasu i przybywaniem w rejon tysięcy nowych osadników, Nowe Niderlandy rozrosły się, opanowując cały końcowy odcinek rzeki Hudson, pochłaniając np. Nową Szwecję. Niejasnym jednak pozostawała sprawa własności ziemi, na której rozwijała się kolonia. By rozwiązać ten dylemat, ciążący na handlu gruntami i dalszej rozbudowie, podjęto w końcu negocjacje handlowe z lokalnymi plemionami. Najsłynniejsza z nich odbyła się w 1626 roku, kiedy to za bardzo niską cenę wysłannik holenderski, prawdopodobnie ówczesny gubernator kolonii, uzyskał jasną zgodę na przejęcie wyspy przez kolonizatorów. Indianie nie ucierpieli z tego powodu – wyspa była dzika i nie stanowiła dla nich większej wartości, zwłaszcza że nie traktowali ziemi i powietrza jako coś co można posiadać.
Popularnym jest historia, jakoby wśród dóbr, za które kupiono Manhattan, znajdowały się szklane koraliki. Czy tak było nie wiadomo, bowiem nie informacja o tym nie pojawiała się nigdzie, aż do czasu Marthy J. Lamb w 1877, w której wspominała że były one tym, co zaoferowano wodzom w zamian za wyspę. Jednakże nie ma właściwie żadnego potwierdzenia czy dowodów na poparcie tej tezy, bowiem cały epizod ogranicza się do dosłownie krótkiego fragmentu listu dotyczącego stanu kolonii. Listu w którym nie podano ani kto, ani za co dokładnie kupił wyspę. Jedyne co jest pewne, iż że przekazane dobra miały wartość 60 guldenów. Ze względu na tą niską wartość oraz przemilczenie przez Holendrów w negocjacjach jak traktują własność ziemi (zupełnie odmiennie od Indian) jest to uważane za przykład podstępnego oszukiwania tubylców przez osadników.
Nowe Niderlandy jako własność holenderska przetrwały i prosperowały do 1664 roku, kiedy to do kolonii bezpardonowo wpłynęło brytyjskie wojsko, które zajęło Manhattan praktycznie bez walki. To i prowokacje brytyjskie w kolejnych latach doprowadziły do wybuchu drugiej wojny angielsko-holenderskiej, którą wygrał Amsterdam. Jednakże w ramach traktatu w Bredzie z 1667 roku Holendrzy bez większego żalu zrzekli się władzy nad kolonią, wymieniając ją za gwarancje bezpieczeństwa dla swoich posiadłości na wyspach korzennych. Zainstalowany na Manhattanie Nowy Amsterdam został przemianowany na Nowy York, która to nazwa pozostała do dziś. Jednakże Wielkie Jabłko nie zapomniało o swoich korzeniach, co widać w barwach flagi (granat, biel i pomarańcz nawiązują do flagi Zjednoczonych Prowincji) i treści pieczęci miasta, w której widać Holendra, Indianina, parę bobrów i beczek, skrzydła holenderskiego wiatraku i datę – 1625.